Witam wszystkich,

Od jakiegoś czasu przeglądam riderblog i postanowiłem też zacząć coś pisać.

 Zacznę od przedstawienia się nazywam się Damian, mam 17 lat, chodzę do 2 rok do technikum informatycznego i także bardzo lubię motocykle.

Moja pasja motocyklowa zaczęła się jakieś 2 lata temu, gdy mój kumpel kupił sobie Simsona i po paru miesiącach jazdy zaczął mi opowiadać swoje przygody z motorkiem.Spodobało mi się to i postanowiłem kupić sobie jakiś sprzęt.Oczywiście padło na simsonka,rok później umówiłem sie z rodzicami że jak będę miał w szkole średnią 4.0 to mi kupią simsona. Bardzo chciałem go mieć więc się trochę uczyłem,ale nie bardzo mi to wyszło bo średnia była 3.5 :)

Ale w kwietniu 2010 roku udało mi się namówić rodziców na kupno simsona, zaczęło sie zbieranie kasy oszczędzałem na wszystkim co możliwe bo rodzice nie mieli dla mnie całych 2000 zł.Pewnego dnia babcia przyjechała do mnie z wiadomościa że dołoży mi do motorka 1000zł wtedy dopiero byłem szczęśliwy bo i tata dał drugi tysiąc. Wtedy zaczęły sie poszukiwania na allegro, dużo ich było jeździliśmy oglądaliśmy ale były w kiepskim stanie.

Aż pewnego ranka patrze w allegro ładny simsonek 50 kilometrów od mojego domu, no to jedziemy. Simson był w dobrym stanie wizualnym z silnikiem troche gorzej, ale musiałem wreście coś kupić i kupiliśmy go za 2 tysiące.

Pierwsze dni jazdy, nie umiałem nawet dobrze ruszyć z miejsca ponieważ za szybko puszczałem sprzęgło i ciągle mi gasł. Po tygodniu nauki już umiałem zmieniać dobrze biegi ruszać itp.Zaczęły się wtedy moje pierwsze wyjazdy z kolegami aż jak było pięknie :P:P. Do czasu gdy simsonek zaczął nawalać i silniczek do remontu. W remont włożone 800zł nie żałowałem pieniędzy bo chciałem jak najszybciej jeździć. Gdy już go dotarłem akurat zaczęły się wakacje nie było dnia w który bym nie jeździł, nawet po wakacjach nadeszła jesień także każdy dzień musiało być zrobione chociaż parę kilometrów zrobione. Gdy wyjeżdżałem z domu przy temperaturach minusowych, rodzice mówili porąbało cię w taka pogodę jeździć ja na to mówiłem "Jeżdże zawsze oprócz wtedy gdy jest śniegu lub pada deszcz"

Najgorszę nadeszła zima, póki nie było śniegu jeździłem, ale gdy spadł śnieg to odrazu wywrotka na sprzęcie na ślizgiej nawieszchni. Wtedy schowałem motór do garażu i zakończyłem sezon. Już nie mogę się doczekać wiosny tak samo jak wy.

Mój Simson 

Więc życzę wam Szczęśliwego Nowego Roku 2011 i udanej zabawy sylwestrowej.